Translate

środa, 12 września 2012

Warszawa.....before & after Show-nawiązanie do wcześniejszego wpisu

Przed i po wystawie spędziliśmy mile chwile w Wesołej u Ani

Tango -ostatni wieczór w domu z mamą,babką i siostrami


nasz kierowca Pan Stasiu

szczęście że w centralnej części domu był remont....bo dziewczyny psociły
ojej a co ta za straszny zwierz ..co nie ma łap ,ogona i oczu???
jesteśmy zazdrosne...pani mama  trzyma jakieś nowe futro na kolanach!!!
bawimy się,choć wszyscy chcą już spać
a za bramką koty.......hm jak by to przeskoczyć,obejść,otworzyć?
towarzystwo zawsze chętne do głaskania....dalej wstępu nie ma,tamta część ogrodu należy do kotów.
Kenya jak zwykle mokra !
Oski z dziwczynkami
Pan Stasiu 
Chyba Sagitkę rozpieszczał pan Stasiu najbardziej;-)
kto zgadnie która jest która?
mój grubasek Sagitta z siostrą i Bibisią

Bisia z Oskarkiem ....a nad ranem próbowała Anki łóżeczka














Brak komentarzy: