Translate

sobota, 14 lipca 2012

plany,plany,plany







plany ,plany ,plany............
Jedni mówią ,że najlepiej wychodzi wszystko gdy dzieje się spontanicznie inni ,że jednak pewne sprawy trzeba planować.
Tak czy inaczej  o ile jestem dość mocno spontaniczna ,o tyle wyjazd z 3 psami trzeba nieco jednak zaplanować.
Tak więc 22 lipca jest dla nas ''wielkim dniem''bo nasze kolejne dziecko Kenya będzie miała swój debiut
na wystawie w Koszalinie.Celowo wybrałam wystawę krajową ,bo liczę na mniejszy tłok i tym samym mniejszy stres małej.
W klasie Baby pobiegną obydwa nasze mniejsze dzieciaki tzn Bibi i Kenya.
Będzie to również duży sprawdzian dla Oscara -mojego syna.Pierwszy raz pozwolę jemu poprowadzić psa do oceny .........martwię się,ale sądzę że chłopak sobie poradzi.
Naszej starszej dziewczynce Sagittce  brakuje jeszcze tylko jedno Zw Mł  aby została Młodzieżowym CHPL.
2 razy mamy Zw. Mł i Najlepszy Junior z wystaw międzynarodowych .Jeśli się nie uda ,będziemy próbować swoich sił w Sopocie,gdzie Bibi pobiegnie już o klasę wyżej.
Najbardziej właśnie czekamy na wyjazd do Sopotu ,bo od hodowcy dostaliśmy zaproszenie do spędzenia jednego dnia i nocy w miłym Leosiowym gronie ,przy grillu .
Jeśli plany powiodą się,na pewno z zaproszenia skorzystamy.
Jednak największy planowanie i kalkulowanie jechać czy nie ......dotyczy wyjazdu do Leonbergu -kolebki rasy Leonberger.Jest to show tylko dla Leosi i chyba każdy szczęśliwy posiadacz tejże rasy marzy wprost
by tam  być ,choć jeden raz w życiu.
Podróż jest dość daleka ,tym bardziej że mamy w stadzie 2 maluchy ,co do  29-30 września troszkę się zmieni bo dziewczyny rosną jak kukurydza na polu pod moim domem!!!!!!!!!!
W międzyczasie planujemy także wystawy w Warszawie i Toruniu a możliwe i w Włocławku .
Jeśli nie odważymy się na wyjazd do Leonbergu to z pewnością odwiedzimy wystawę w Wrocławiu -
mieście gdzie mam dużą rodzinę i gdzie większość życia spędzili  moi  pradziadkowie -była by to okazja do odwiedzenia ich miejsca spoczynku.Możliwe też ,że odwiedzę kilka ciotek ;-)
Miło wspominam Wrocław ,ponieważ jako dzieciak odwiedzałam pradziadków i ciotkę która miała Owczarki -a dla psiary od urodzenia to niezwykła frajda ganiać się z psami pomiędzy Gerberami w ciepłej szklarni.
Bibi & Kenya
No i to na tyle z planów do końca września.......zobaczymy co  uda się osiągnąć naszym dziewczynkom i jakie kroki dalej podjąć.














1 komentarz:

Pelagia pisze...

Śliczne masz te dziewczynki :-)