Translate

czwartek, 12 lipca 2012

własne miejsce do zabawy.....prawie gotowe!

Po kilku ostrych wymianach zdań z moją mamą ,po tym jak Saga zdjęła jej pranie i przerobiła na wiór.
Oraz z względów bezpieczeństwa (bo niektórzy mieszkańcy naszego domu mają OGONY więc z racji tych ogonów furtki nie zamykają;postanowiliśmy ogrodzić dla dziewczyn nasz przydomowy lasek,gdzie będą wypuszczane na kilka godzin dziennie i gdzie mogą robić co im się tylko spodoba.
Prace niemal dobiegły końca ,jeszcze tylko na końcu ogrodzenia zrobimy zadaszenie ,gdyby dziewczęta chciały pozostać na powietrzu mimo deszczu.Jest to fajne miejsce ,gdzie drzewa dają schronienie przed
słońcem  a po przycięciu gałązek od drzew za ogrodzeniem Leośki będą miały widok na ulicę.
Wczoraj mimo nie dokończonej furtki zrobiliśmy próbę generalną
trzeba dokładnie obwąchać nasze nowe miejsce do zabawy


a kuku ,tu jestem!








kiedyś robiliśmy tutaj ognisko ,ciekawe czy dziewczyny upieką sobie kiełbaski? -hahaha






wybieg jest naprawdę duży ,podzielony na 2 części-gdyby jak dziewczęta dorosną były jakieś konflikty w stadzie
to mamy już gotowy plan ''b''

Saga i Bibi przerobiły Oscara spodenki na spódniczkę

wystarczyły 2 kłapnięcia zębami



1 komentarz:

Pelagia pisze...

Ale super !!!