bo wzruszyło mnie ,że są nadal dobrzy ,wrażliwi na krzywdę zwierząt ludzie.
Są osoby które pomyślą ,że taki pies nie ma już po co żyć ,skoro ma sprawne tylko 2 łapy.Jednak patrząc na fotografię widać jak szczęśliwy jest i jak chce żyć -nie ważne że inaczej .
Zdjęcie pochodzi z profilu mojej znajomej Sandry Pillet |
Wczoraj spotkała mnie przykrość ,bo bliska mojemu serca osoba powiedziała ,że mam obsesje na punkcie psów i że to nie jest normalne ...........dawno już nie było mi tak przykro.Jestem jaka jestem ,wzruszam się na widok szczęścia i płaczę gdy ktoś cierpi .........a zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzęta ,ponieważ zwykle to ludzie są winni tego cierpienia .Nie wstydzę się tego ,że oddałabym ostatnie pieniądze na cegiełkę do fundacji ratującej psy zamiast kupić dziecku czekoladę,ani tego że z powodu moich zwierząt nie wyjeżdżam na wakacje ,ani tego że wyjeżdżając z domu na zakupy dzwonię dziesiątki razy z pytaniem czy psy nie leżą na słońcu ,czy mają wodę albo żeby wpuścili je do domu gdy pada deszcz.Czy to wstyd ,że człowiek ma w sercu tyle wrażliwości ?Od małego 5 letniego gzuba kochałam zwierzęta i sprowadzałam do domu wszystko co się przybłąkało pod nasz blok.Nie żałuję ani jednego przygarniętego psa,kota czy sowy ,która mieszkała z nami rok ze względu na złamane skrzydło.Opieka nad zwierzętami ,zwłaszcza tymi chorymi czy porzuconymi ...uczy nas empatii również w stosunku do innych ludzi.
Kola -sunia z adopcji (fundacja Mopsy w potrzebie)
adoptowana przez moją przyjaciółkę Magdę.(na zdjęciu również Dixi )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz